wtorek, 8 lipca 2014

Rozdział 3

Notka: Kochani Dziękuję wszystkim anonimom i nie anonimom za komentarze <<3333 Dużo to dla mnie znaczy i motywuję mnie do dalszego pisania.  Bardzo proszę tych którzy czytają a nie komentują aby jednak to zrobili. Bardzo ważna jest dla mnie Wasza opinia a bez komentarzy przestanę po prostu pisać. Przepraszam za wszelkie błędy..(Nie jestem zadowolona do końca z tego rozdziału i mam nadzieję, że nie uśniecie :D). Rozdział nie jest jakiś długi ale chciałam zakończyć na tym na czym zakończyłam :).
Miłego czytania i do następnego <33 :**! 


Jak już byliśmy na miejscu i go zobaczyłam serce mi stanęło, przestałam oddychać i jednym słowem dostałam zawału.. Harry Styles tak ten sam stał sobie spokojnie i wyglądał jak jakiś model lub lepiej..
Miał na sobie czarne spodnie, białą rozpiętą koszulę.. Włosy miał trochę uniesione do góry i tak po prostu się uśmiechał ale coś mi nie pasowało, to nie był szczery uśmiech. Rozmawiał z jakimś rudym gościem i nie wyglądał na zadowolonego, ale w sumie może mi się wdawało..nie znam go przecież. Louis szepnął mi na ucho, że będzie w domu jakieś pół godziny bo tyle zostało meczu i poprosił mnie abym udała się do Styles'a, więc tak też zrobiłam jednak zamiast od razu podejść ominęłam trochę ludzi i podeszłam do niego od tyłu. Kiedy już byłam za nim usłyszałam Jego ostatnie zdanie zanim nie dotknęłam mu ramienia.
- Wszystko pójdzie zgodnie z planem jak z nim skończysz...
Odwrócił się gwałtownie i kiedy miał już opierdolić osobę, która mu przeszkadza spojrzał na mnie tak dziwnie i założył mi kosmyk włosów za ucho.
- Witaj piękna.. Poczekaj chwilę..
Odwrócił się do mnie tyłem, wyjął coś z kieszeni i wręczył jakiś przedmiot temu rudemu facetowi po czym ponownie się do mnie odwrócił.
- Co to było?
- Co masz na myśli Lucy?
Oh Nie udawaj..
- No to co mu dałeś? Co to było?
- Jesteś zbyt ciekawska, na prawdę myślałaś, że Ci powiem?
No jasne, że nie...
- Dobrze w takim razie powiedz po co miałam tu przyjechać?
Złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić do jakiejś grupki ludzi, było ich pięcioro w tym jedna dziewczyna.
- Przedstawie Ci kilku mich znajomych, miałem inne plany ale tu też będzie przyjemnie.
Z pewnością.. Kiwnęłam mu tylko głową i podeszliśmy do nich, pierwszy był dość wysoki blondyn, który jak się okazało miał na imię Niall, kolejny to Liam, Zayn, Ricky i Perrie - dziewczyna Zayna.
Kiedy już się z każdym przywitałam Style's poszedł z chłopakami do domu po Louisa a ja zostałam sama z Perrie, która zaczęła ze mną rozmawiać i okazała się bardzo miła.
- Lucy a powiedz mi.. Jak Cię Harry traktuję ?
- Oh.. Kiedy się nie wścieka i mnie nie biję to jest do zniesienia..
Zrobiła się jakby trochę smutna.
- Rozumiem.. Mnie Zayn też kiedyś bił i było podobnie ale zakochaliśmy się w sobie, to znaczy ja się zakochałam co do niego dalej mam wątpliwości.
Gadałyśmy już jakieś dziesięć minut kiedy usłyszałyśmy jak bardzo donośny głos Zayn'a nas woła abyśmy poszły do do domu a ponieważ nie miałyśmy i tak nic do gadania bo jak to powiedziała moja nowa znajoma im nie wolno się sprzeciwiać no może oprócz Louisa i Nialla oni są jeszcze podobno znośni,więc udałyśmy się do domu jak się okazało Liama.
Kiedy byłyśmy w środku każdy się rozgościł na kanapie prócz Styes'a bo on siedział na wielkim prawie dwuosobowym fotelu. Ja oczywiście chciałam usiąść gdzie indziej ale gdy koło niego przechodziłam on złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie tak, że siedziałam na nim.
Oczywiście byłam wściekła ale nie chciałam robić scen, więc tylko popatrzyłam się na niego wrogo na co on się uśmiechnął i zaczął mi mruczeć do ucha.. szalony...
- Mrrr.. Nawet nie wiesz jak mnie pociągasz..
Noo... i tak jesteś dupkiem! Ale okej zagram w Twoją grę.. Dobre było to, że mecz się skoczył i Lou włączył jakiś film i każdy był tak zajęty, że nawet nie zauważył tej naszej"gry".
- Hmmm? A jak Cię pociągam?
Oczy mu się zaświeciły oj nie bezpiecznie... Nie znam tego wzroku.. Cholera..
- Na prawdę chcesz wiedzieć Kiciu? Zrobiłbym tyle rzeczy z Tobą na tym fotelu..
Ha ha.. Serio Styles? Serio?
- A co takiego można robić na fotelu prócz siedzenia?
Pf...
- Zdziwiłabyś się Lucy.. Jak chcesz to Ci pokaże.
O kurde zaczyna się robić nie bezpieczne a najgorsze jest to, że kiedy to mówił i gładził moje udo zrobiło mi się totalnie gorąco. Ręką jechał wyżej ale szybko mu ją zatrzymałam i popukałam go delikatnie w czoło, nie chciałam go zdenerwować przynajmniej nie teraz, więc uśmiechnęłam się do niego i poczochrałam drugą ręką Jego włosy. Oczy mu troszkę pociemniały dlatego przestałam cokolwiek robić, jednak to co powiedział zdziwiło mnie.
- Nie no nie przeszkadza mi jakoś bardzo to czochranie ale wkurwia mnie Ricky.
Co za nie zrozumiały gość..
- Eee a dlaczego?
- A to już zostanie moją tajemnicą kochanie..
Kurwa super!
Gdy była reklama każdy zgodnie stwierdził, że film jest do dupy i trzeba puścić jakąś muzę. Ja to nawet nie wiedziałam bo nie oglądałam go, zresztą nie tylko ja.
Wszyscy się czymś zajęli, Perrie i Zayn się obściskiwali Liam i Louis szukali jakiś fajnych kawałków, Niall był chyba w kuchni a Harry robił drinki, Ricki był gdzieś, nie wiem gdzie chyba w toalecie, mnie było bardzo gorąco więc poszłam się przewietrzyć na taras. Zastanawiałam się nad tym co mnie ostatnio spotkało a najbardziej to dlaczego taki niebezpieczny facet jak Styles się mną zainteresował. Pewnie rozmyślałabym dalej ale osobnik, który zamieszkuje moje myśli ostatnio zbyt często pojawił się z drinkami.
- Dlaczego wyszłaś? Nie podoba Ci się towarzystwo?
Powiedział to tak jakby miał jakąś pretensje, o co mu chodzi?
- Coo? Eee...Nie.. Gorąco mi było..
Nagle troszkę złagodniał i stanął na przeciw mnie kładąc przed tym drinki na stoliku obok mnie.
Objął mnie w pasie i popatrzył prosto w oczy...Jezu...ta zieleń.. Dlaczego on musi być tak niebezpiecznie seksowny.. Czemu musi mnie bić i traktować mnie jak szmatę.. Chociaż nie zawsze teraz jest inaczej..
- O czym myślisz królewno?
Ups..
- A skąd wiesz, że o czymś myślę?
Uśmiechnął się do mnie tak kurwa... łagodnie?
- Patrzyłaś się na mnie tak intensywnie, że na bank o czymś myślałaś, więc?
Niech mu będzie..
- Zastanawiam się..
Kurwa na prawdę nie chce go teraz zdenerwować..
- Dlaczego raz jesteś taki miły...i...ee..opiekuńczy. A zaraz niebezpieczny..zły..
Spuścił głowę i się do mnie przytulił szepcząc...
- Taki już po prostu jestem, i taki będę.. Musisz to zaakceptować..
Nic kurwa nie muszę.. Czy on to zrozumie..?
- Nie chce Cię denerwować ale ja nic nie muszę... Nie mam zamiaru akceptować tego, że jesteś zwykłym dupkiem!
Oh super.
- Co Ty kurwa powiedziałaś?! Chuj mnie to obchodzi rozumiesz! Ja Ci dopiero kurwa pokaże co znaczy być dupkiem!
Wtedy właśnie pożałowałam słów, które wypowiedziałam... Ja na prawdę jestem kretynką, wspominałam to już?
- I Co taka imitacja faceta może mi zrobić co?!
Oczy, które przez ułamek sekundy widziałam chciały mnie zabić, potem nie widziałam już nic ponieważ dostałam dość mocno w twarz i to nie z liścia tylko kurwa z pięści ! Jebanej pięści!
Dalej nie wiem co się działo niestety pamiętam tylko jak parę razy jeszcze dostałam w twarz i w głowę.. Obudziłam się na łóżku ale nie otwierałam oczu bo za bardzo bolała mnie głowa. Usłyszałam jakieś krzyki za ścianą, więc spróbowałam wytężyć słuch..

Harry POV:

Może trochę przesadziłem ale jak ona kurwa śmiała powiedzieć, że jestem imitacją mężczyzny?!!! Popierdoliło ją.. Byłem w takim amoku, że nawet nie widziałem jak bardzo robię jej krzywdę dopiero jak chłopaki wyskoczyli z chałupy to mnie odciągnęli. Myślałem, że nic się nie odezwą jak zawsze ale Louis mnie bardzo zaskoczył, chyba polubił Pannę Lucy.
- Czy Ciebie do reszty popierdoliło!? Kurwa Harry! Mogłeś ją zabić! Co taka niewinna dziewczyna Ci zrobiła! Ogarnij się!
A ten kurwa gada i gada, przysięgam kiedyś mu zamknę tą jadaczkę.. Ona niewinna? Ha ha..
- Taka kurwa niewinna a gadkę to ma niezłą ! Lou nie wkurwiaj mnie ta cipa nazwała mnie imitacją faceta!
No tak kurwa zaczęli się śmiać ale jak zobaczyli jak się wkurwiłem to się zamknęli, żeby nie byli moimi kumplami to już dawno bym ich rozstrzelał. Liam, wszechwiedzący Liam.. Musiał się kurwa odezwać..
- Harry.. Przemocą niczego nie zdziałasz! Ona jest zbyt krucha ! Ciesz się, że żyje ! Dlaczego jej to robisz, jak tak Cię denerwuję to ją zostaw w spokoju!
Ale ja nie umiem.. Lucy ma coś takiego.. Nie, nie zakochałem się w niej bo ja nie wiem nawet co to miłość ale pociąga mnie no i jest inna, niewinna, pyskata, uparta a zarazem urocza. Kurwa jak można być tak skomplikowanym!
- Co z nią....?
Louis się wkurwił podszedł do mnie i popchnął mnie w stronę drzwi.
- Chodź kurwa i zobacz jak wygląda dziewczyna, która tak naprawdę z własnej woli tu przyjechała i odważyła Ci się powiedzieć co myśli! Kurwa mać Styles!
Już nic nie odpowiedziałem, nie chciałem już nic słyszeć, czy zaczęły mnie dręczyć wyrzuty sumienia? Przecież ja nie mam sumienia, jednak kiedy ją zobaczyłem, gdy wszedłem do tego pierdolonego pokoju.. Zamarłem... Lucy miała siniaka na policzku, bandaż na głowie i na ręku, i liczne siniaki na nogach. Boże...Mam wyrzuty sumienia po raz pierwszy w życiu.
Ona mi tego nigdy nie wybaczy.
- Louis.. Co ja narobiłem?
- Stary.. Módl się aby się obudziła..
Nie wierze w Boga, to znaczy chyba nie wierze...
Lou poszedł do reszty, kiwnął mi tylko żebym został ale mam nic więcej nie zrobić, ja pierdole nie jestem chyba aż takim potworem...Zacząłem jej szeptać żeby się obudziła, że ją przepraszam. Pierwszy raz w życiu kogoś przepraszam ale to dlatego że wiedziałem o tym, że to było przegięcie pały. Trzymałem ją za rękę i zamknąłem oczy..
- Królewno...Proszę..Obudź się...Postaram się..Kurwa...Postaram się panować nad sobą tylko się obudź.
Siedziałem tam i czekałem aż się obudzi kiedy naglę jej ręka się poruszyła.
- Lucy?!
Widziałem, że nie ma siły nie chciałem żeby coś się jej jeszcze stało..
- Cii nic nie mów. Kochanie proszę nie mów nic.
Głupia nie mała sił ale mi odpowiedziała.
- Nie..nie..niii..e mów..d..do..mnie..koch..kochanie...
Mówiąc to uśmiechnęła się tak po prostu! Ona ma coś z głową, musiałem ją za mocno uderzyć, cholera!
- Lucy ja.. ugh... Przepraszam.. Poniosło mnie..
Odpowiedziała mi znowu uśmiechem i pogłaskała mi rękę...
Lucy POV:
Kiedy usłyszałam jak rozmawiał z Lou i gdy Liam mu mówił te wszystkie rzeczy byłam im wdzięczna i wkurwiona na Harrego.. Ale gdy wszedł do pokoju i mnie przeprosił nie mogłam być na niego zła, bo to nie była chyba Jego wina, że taki jest...  Kiedy znów mnie przeprosił nie miałam siły żeby mu odpowiedzieć, więc po prostu pogłaskałam mu rękę no bo ja.. Wybaczyłam mu już dawno chociaż on jeszcze o tym nie wie.. Kiedy tak myślałam zachciało mi się znowu spać i bardzo bolała mnie głowa ale ciężko było mi mówić...
-Czy...Mógł...Mógłbyś..Mmm...mi...przynieść...Uh..Głowa...Bbb...boo..booli...
Tak bardzo ciężko mi było mówić...
- Głowa Cię boli? Chcesz tabletkę?
Kiwnęłam głową, że tak.
- Dobrze Księżniczko już Ci przynoszę.
Zanim jednak wrócił ja już usnęłam, a kiedy się obudziłam był wieczór co oznaczało, że obudziłam się wcześniej rano i teraz znowu spałam cały dzień.. Głowa mnie mniej bolała, więc mogłam spokojnie otworzyć oczy jednak to co zobaczyłam... wow...
Harry siedział na fotelu obok i spał co oznaczało, że był tu całą noc. Na stoliku leżała tabletka przeciwbólowa i woda, nie czekałam długo wzięłam tabletkę i popiłam. Ciężko mi było się podnieść ale nie będę leżeć cały czas nienawidzę bezczynności takiego leżenia ugh.. Usiadłam na łóżku ale trochę to głośno zrobiłam, ponieważ kiedy wypiłam wodę kubek upadł na podłogę przez co obudziłam Harrego, który zerwał się z fotela na równe nogi wołając moje imię hah jakie to było śmieszne.
- Lucy?!
- Żyje spokojnie, kubek mi upadł.
- Połóż się nie wolno Ci wstawać czekaj zawołam Zayna.
- Zayna?
 Po licho?
- Tak kończył tam kiedyś pierwszą pomoc to Cię obejrzy. Tylko nie dyskutuj musi Cię ktoś zobaczyć!
Oh... Okej
- Dobrze
- Grzeczna dziewczynka
Podszedł pocałował mnie w czoło i poszedł po Zayn'a.
Kiedy już przyszli Mulat obejrzał moje rany i czoło i uznał, że miałam bardzo dużo szczęścia a no i dał mi jakieś tabletki i maść. Kiedy wyszedł od razu wszedł Harry...
- I jak?!
Uśmiechnęłam się do niego..No bo co miałam zrobić ? Jest chujem ale chyba sam nie wiedział co robił.
- Będę żyć, więc jest dobrze, tak myślę.
- Nie żartuj proszę! Powiedz mi jak się czujesz?
Oh martwisz się?
- Dobrze jest lepiej.
- Lucy.. Ja.. Czy ty mi..ee..
Ohh Groźny Harry Styles się jąka?
- Tak Harry.. Wybaczyłam Ci już dawno, nie stresuj się tak.
Uśmiechnęłam się życzliwie do niego na co odwzajemnił mi uśmiech i przybliżył się znacznie.
- Cieszę się i przepraszam.
- Dobrze już dobrze. Chciałabym wstać i iść do reszty.
Oho..
- Wykluczone ! Zayn powiedział, że jeszcze dziś masz leżeć!. Kogo chcesz zobaczyć?
Eh... Żądny jak zawsze.
- Louis i Liam...
Złączył brwi i popatrzył się trochę gniewnie.
- A po cholerę Ci oni myślałem że Perrie..?
Perrie nie z nią później pogadam luzik.. Niech się tak nie stresuję bo mu tak z tymi brwiami zostanie a właśnie uroczo tak wygląda.
- Możesz to dla mnie zrobić? Proszę..
Westchnął i poszedł po chłopaków a kiedy wrócili poprosiłam aby wyszedł na co się wkurwił ale bez żadnych scen przystał na moją prośbę.
Pierwszy odezwał się Louis za nim Liam.
- Krasnoludku jak się czujesz?
- Właśnie?  Przepraszamy za tego dupka.
Ohh dupek! Moje ukochane stwierdzenie.. Ah Liam wiesz co dobre ha ha.
- Wszystko okej to znaczy lepiej. Słuchajcie ja.. wszystko słyszałam no wiecie rozmowę Waszą z Harrym i na prawdę Wam dziękuję.
Zrobiliśmy "przytulasa" i zaczęliśmy się śmiać.
- Nie ma sprawy na prawdę jesteś w porządku dziewczyna.
- Dokładnie Louis ma racje, a teraz odpocznij a my idziemy bo Harry nas zabije.
Uśmiechnęli się i poszli. 
Zaraz po tym wszedł Harry z tacą kanapek i soku pomarańczowego ,dzięki temu poczułam głód którego wcześniej nie odczuwałam.
- Zjedz coś..
- Dziękuję Ci bardzo.
Kiedy podał mi jedzenie chciał wyjść ale ja nie chciałam żeby wychodził.
- Zostań ze mną, proszę..
Uśmiechnął się i usiadł tuż obok.
- A Ty jadłeś coś?
- No tak właściwie to nie..
Głupol..
- No to na co czekasz? Myślisz, że zjem te dwadzieścia kanapek?
- A nie?
Czyli jestem gruba?
- Dzięki..
- Ej! Nie o to mi chodziło kotku po prostu myślałem, że jeśli jesteś głodna no to wiesz...
Ha ha no tak..
- Jedz Harry, jedz śmiało..
Złapał mnie za rękę i popatrzył dziwnie..
- O co chodzi?
- Nazwałaś mnie po imieniu... Pierwszy raz...
Ha serio? Nie zauważyłam.
- No widzisz trzeba sobie zasłużyć Harry..
- Czyli ja sobie zasłużyłem ? Czym?
Trochę był zaskoczony ale ta maska nie schodziła mu z twarzy starał się ukryć wszelkie emocje i wychodziło mu to.
- Przeprosiłeś mnie za to, że prawie mnie zabiłeś a to już dużo.
Ha serio to powiedziałam?
- Rozumiem.. To znaczy no nie ! Nie rozumiem..
- Słuchaj, to co się stało było również moją winą, gadałam w emocjach miałeś prawo się zdenerwować no może niekoniecznie w taki sposób ale ja również przegięłam.
Najważniejsze jest to, że umiałeś przeprosić i ja też Cię przepraszam no bo nie jesteś imitacją faceta..
Harry chyba zarejestrował tylko ostatnie zdanie po podszedł do mnie bliżej i musnął moje usta...



PS: Dodaje rozdział o jeden dzień wcześniej, więc proszę Was doceńcie również to, że nie chcę abyście czekali zbyt długo... Buzia:*

7 komentarzy:

  1. Jejku, to jest cudowne !
    Ucieszyłam się z powodu kiedy Liam i Lou krzyczeli na Harrego, to było miło z ich strony i nawet trochę dziwne xd. Mniejsza. Jestem dumna z Harrego, że się przełamał i przeprosil Lu. Urocze było to ,że siedział i czuwał całą noc przy Lucy. I jeszcze te zakończenie ,jejku to słodkie :'). Harry jako romeo? A może Jack z Titanica? Cieszę się, ze wstawilas wcześniej rozdział :)! Czekam na następny z niecierpliwościa :))!

    #Martix :*!

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham to ! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowny rozdział <3 czekam na next ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. LIAM i LOU! wygrali wszytsko :D gdy tak krzyczeli :D
    No w końcu mogłam go przeczytać:) Nie ma to jak brak wolnego czasu i napięty grafik :D
    Rozdział bombowy :) Nie musisz mi w komciach pisać ze już jest obserwuje twój blog:P:P:P
    ale wg nie mogłam przezyc tyle czasu bez czytania: i ciagle: no kiedy będę mieć chwile:D hahaha

    Harry taki kochany wg jak siedział przy Lucy awwww

    kocham to :D xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję, że dałaś mi linka do swojego bloga! ;*
    Jeju ... Ten fanfik jest cudowny.
    Styl pisania masz niesamowity i z łatwością się wszystko czyta.
    Harry zasłużył sobie na lekki opierdol :)

    Jeżeli możesz, to informuj mnie na TT o nowym rozdziale.
    Czekam niecierpliwie na kolejny :)
    @JuliaKlove1D

    OdpowiedzUsuń
  6. Skarbie! ;* Jest dgdhdjdjfh *o* Cudowny! <3 ! Proszę dodaj next ;* xdzewczyna,któraniepotrafizrobićpierogówx XDD ;3

    OdpowiedzUsuń