piątek, 8 sierpnia 2014

Rozdział 6

Harry i reszta pytali się mnie co się stało, a ja zaczęłam zbierać swoje rzeczy i po prostu nie mogłam uwierzyć, że taka ciota jak on mógł jej to zrobić... Każdy na prawdę ale ON!?
- Lucy kurwa mówię do Ciebie!
No pięknie jeszcze Harry się wkurza..
- Emma... Moja przyjaciółka... Jest w szpitalu..
- Co? Dlaczego?
- Jej facet...  Erik... Pobił ją.. Ale nic więcej nie wiem. Ja muszę tam jechać Harry, teraz!
 Skrzywił się i pokiwał głową na znak zgody.
Przeprosiłam wszystkich i ruszyliśmy do samochodu Harrego.
Próbował ze mną rozmawiać ale byłam myślami z Emmą. Cholera jak spotkam tego gnoja to nie wiem co mu zrobię.
- Lucy, uspokój się będzie dobrze.
- Proszę Cię Harry nie teraz! Nie mam ochoty z Tobą gadać !
Zatrzymał gwałtownie samochód i spojrzał na mnie gniewnie.
- Nie przeginaj i na mnie nie krzycz kurwa! Rozumiesz!?
Złapał mnie mocno za nadgarstek a mi pojawiły się łzy w oczach z bólu i z nerwów.. A było tak pięknie.. Jego oczy przybrały ciemny kolor zieleni i widziałam ten wzrok co wtedy.. A jeśli znowu mnie uderzy?
Wiem, no przegięłam ale tak bardzo byłam wściekła..
- Harry... Przepraszam.
Zamknął oczy i wziął trzy głębokie oddechy. Wtulił we mnie twarz i szepnął...
- Tak pięknie pachniesz..
Zawsze tak mówił jak był zły i próbował się uspokoić. Powiedziałam, więc coś aby rozładować sytuacje.
- To pewnie dlatego, że się dziś myłam...
Niby tak banalne zdanie a rozśmieszyłam go..
- Przepraszam Harry... Po prostu nie wiem co się dzieje z Emmą.. Napisała mi tylko, że jest w szpitalu w ciężkim stanie i Erik ją pobił.
- Już dobrze.. Jedźmy.
Całą drogę byłam zestresowana i obgryzałam paznokcie, Harry co chwila mi mówił abym tego nie robiła ale ja po prostu miałam taki obrzydliwy nawyk.
Kiedy dojechaliśmy pod szpital, łzy nabrały mi się w oczach.
- Księżniczko, będzie dobrze.
Zobaczymy..
Kiedy szliśmy szpitalnym korytarzem zauważyłam tego gnoja. Zanim Harry mnie zatrzymał podbiegłam do niego i wymierzyłam mu cios w szczękę i kopnęłam go między nogami w jaja..
Prawie mi oddał gdy Harry szybko mnie odsunął i nie powiedział tam czegoś o moim uderzeniu.
- Ty potworze! Co jej zrobiłeś ! Zabije Cię !
- Lucy wielkie gratulacje jesteś zajebista w prawym sierpowym ale tera się uspokój! 
Krzyczałam jak opętana, że nawet nie zauważyłam policji, która właśnie go zabierała ze szpitala..
Kiedy weszłam do sali gdzie leżała Emma.. Zaniemówiłam.. Leżała nieprzytomna... opuchnięta i jeszcze w gorszym stanie niż ja. Jak on mógł to zrobić..
Straciłam przytomność.. Obudziłam się w jakimś domu, od razu usiadłam i zobaczyłam Harrego stojącego przy drzwiach.
- Harry?
- Tak mi przykro...
Co? Co mu przykro?!
- Harry? Mów!
Westchnął...
- Nie wiadomo czy z tego wyjdzie... Jest w śpiączce,  ja... Przykro mi...
Nie wierze.. Ona musi  tego wyjść. Naglę zaczęłam się histerycznie śmiać a Harry popatrzył się na mnie dziwnie..
- Lucy?
- Spoko! Ona wyjdzie z tego jestem tego pewna.
Przytulił mnie i naglę się uspokoiłam.. Wiedziałam, że ona z tego wyjdzie no bo jak? Silna była prawda? Boże byłą silna ! Silniejsza ode mnie ! Musiała przeżyć.
Dobra czas się zastanowić gdzie ja  w ogóle jestem.
- Gdzie my jesteśmy?
- U mnie.
Oh...
- Idź się wykąp, dam Ci bluzkę i idź spać... Odpocznij a jutro na pewno będzie lepiej.
 To był chyba dobry pomysł.. Wzięłam od niego koszulkę która sięgała mi do połowy uda i poszłam wziąć długą kąpiel. Kiedy już się wykąpałam Harry oniemiał widząc mnie ale wiedział  w jakim jestem stanie, więc powiedział tylko, że jestem najpiękniejszą księżniczką jaką widział i życzył mi dobrej nocy. Poszłam do pokoju gościnnego i od razu się położyłam. Długo się zastanawiałam jak to wszystko się stało. Dlaczego do tego doszło? Może gdybym ją bardziej poprosiła aby przyszła do mnie, żeby olała tego chuja to wtedy by się nic nie stało?
Gdybałam i gdybałam, nie mogłam zasnąć. Tak szczerze mówiąc to chodziło mi tylko jedno po głowię. Chciałam na chwilę zapomnieć o tym co się wydarzyło dlatego cicho wyszłam z pokoju i udałam się do Harrego. Kiedy zapukałam usłyszałam ciche "proszę" i weszłam. Harry widząc mnie usiadł na łóżku wyglądał... cudownie... miał na sobie spodnie opuszczone lekko, był bez koszulki przez co widziałam Jego wyrzeźbione ciało i skręciło mnie przez to w żołądku, Nie zrobiłam nic co by mnie nie zaskoczyło w tamtej chwili..
Harry chciał coś powiedzieć ale nie dałam mu tego zrobić ponieważ podeszłam do niego objęłam mu szyję a on mnie objął w talii i pocałowałam go tak jak jeszcze chyba nikogo.
Ten pocałunek był zaborczy pełen emocji i trochę napięć. Czuć było, że właśnie tego potrzebujemy oby dwoje w tej chwili. Bez żadnych ceregieli udostępniłam Harremu miejsce w mojej jamie ustnej, a on skorzystał i włożył mi język do buzi poruszając nim i zahaczając o podniebienie.
Byliśmy tak pochłonięci tym pocałunkiem, że nawet nie zauważyłam kiedy leżałam na nim i dotykałam Jego klaty a on natomiast głaskał moje udo jedną ręką a drugą trzymał mnie delikatnie za głowę.
Poruszyłam trochę biodrami instynktownie, na o on wydał z siebie gardłowy jęk.
- Ahh.. Lucy..
Nie wiedziałam, że tak mały ruch z mojej strony może wywołać u niego takie pożądanie.. 
Naglę mnie olśniło, co na najlepszego robię? Jest przyjemnie, Harry mnie podnieca ale nie mogę go wykorzystywać tylko dlaczego, że chcę o czymś zapomnieć.
- Harry...
Całował mnie akurat po szyj i ręką jeździł po moim w brzuchu, o boże..
- Przestań Harry..
Spojrzał na mnie zdziwiony..
- Zrobiłem coś nie tak?
- Co? Nie! Tylko proszę, przestań. Przytul mnie i chodźmy spać... Nie chce dziś być sama..
Popatrzył się jakby wyczytał ze mnie dlaczego przerwałam i westchnął.
- Chodź księżniczko, ogrzeje Cię.
Jak byś nie wiedział, że mnie ogrzałeś pięć minut temu samym tym, że tu weszłam i na Ciebie spojrzałam.
Przytulił mnie kiedy leżałam do niego tyłem na boku i mruczał mi do ucha jaka jestem piękna, jak pięknie pachnę i że nigdy nie pozwoli mnie skrzywdzić.
Wszystko było by pięknie jednak było ale.  Mianowicie o niczym innym nie myślałam jak o Emmie, A sława Harrego, cóż były miłe ale nie wierzyłam w te wzmianki o ty, że mnie nie pozwoli skrzywdzić no bo proszę... Bez jaj! Nie znałam go prawie a na razie wiem o nim tylko tyle, że prowadzi szarawe interesy, Jest zabójczo przystojny, potrafi uderzyć kobietę, jest romantyczny i umie świetnie tańczyć. A no i Jego rodzina ma problemy finansowe. 
Rany czy to nie za dużo na tak mały okres znania się? Widocznie wszystko jest możliwe.

Rano obudziły mnie zapachy jajek, mleka i kawy. Kiedy wstałam i udałam się do kuchni, Harry robił jajecznice a w ganku gotowało się mleko. Nucił coś pod nosem i wydawał się być tak szczęśliwy jakby co najmniej uprawiał wczoraj seks. Podeszłam do niego i cichym "cześć" się z nim przywitałam na co on szybko się obrócił trzymając w ręku łopatkę i szeroko się do mnie uśmiechnął, a uśmiech który zobaczyłam prawie zwalił mnie z nóg bo kolana się pode mną ugięły..
- Cześć słoneczko
Musnął mój policzek a ja się uśmiechnęłam.
- Co Ty taki dzisiaj radosny hm?
Odłożył łopatkę i przytulił mnie mocno..
- Po prostu się cieszę, że tu jesteś. Jak się czujesz?
Eh, no właśnie czuje się dziwnie. Wiem, że lekarz da mi znać jak tylko się Emma obudzi jednak i tak jestem potwornie zdenerwowana.. Wpadłam jednak na znakomity pomysł.
- Tak sobie, to znaczy cieszę się, że jesteś ze mną.
Tutaj zrobił jeszcze większego banana.
- Ale.. nie chce tu być w sensie... Tu.. Harry.. Zabierz  mnie gdzieś błagam Cię.. Gdzieś gdzie będę mogła odpocząć. Gdzieś gdzie będziesz mógł być ze mną.
Widziałam Jego zszokowaną minę ale równocześnie widziałam jak się zastanawia nad czymś.
Postanowiłam poczekać i w pewnej chwili zaczęłam się histerycznie śmiać.
Harry popatrzył się na mnie dziwnie.
- O co chodzi Lucy?
Kiedy przestałam się śmiać powiedziałam z pełną powagą.
- Twoje jajka Ci się spaliły.
Harry zrobił oczy i spojrzał się na swoje jajka nie na te na patelni a ja zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać.
- Głuptasie nie Twoje znaczy Twoje tylko Twoje jajka na patelni...
- Ok... Sorki...
Trochę się speszył a ja go przytuliłam..
- To może ... Eee.. Zjemy tosty?
- Dobry pomysł. Ale ja się tym zajmę.
- Okej...
Kiedy robiłam tosty Harry nagle się odezwał i zaproponował mi coś co bardzo mnie zdziwiło i ucieszyło.
- Lucy.. No bo może, to znaczy, ee jeśli byś chciała. Może pojechalibyśmy do mnie to znaczy moja mama teraz mieszka na wsi i no wiesz.. Moglibyśmy tam pojechać na parę dni. Na pewno się ucieszy no i zdziwi, że przyjadę z dziewczyną no ale.. Eeee Lucy?
Wpatrywałam się w niego i nie mogłam uwierzyć, nikt tam nigdy nie pojechał z Jego dziewczyn? Koleżanek? Przyjaciółek? Jego mama się ucieszy? On mnie chce tam zabrać? Mnie? Wow...
- Harry... Dziękuję ale nie musisz..
Podszedł do mnie i objął mnie rękoma w pasie.
- Muszę Lucy i chcę. Chcę z Tobą spędzić trochę sam na sam czasu a po za tym.. Oderwiesz się od tego wszystkiego a jak tylko Doktor zadzwoni to od razu przyjedziemy do szpitala. Co Ty na to?
- O matko dobrze! Dziękuję!
- Cieszę się, to kiedy chcesz jechać?
On pyta się o zdanie mnie? Nowość..
- Ja to mogę choćby zaraz ale Twoją mamę trzeba powiadomić.
- O Nią się nie martw, zaraz do niej zadzwonię a Ty idź się pakuj bo niedługo ruszamy.
O cholera.. Pocałowałam go w policzek i poleciałam do pokoju się spakować musiałam dobrze wypaść aby potem pomóc mamie Harrego.
Napisałam sms'a do Louisa, że jadę na wieś z Harrym a ten mi napisał, że cholernie się cieszy i trzyma kciuki.
Kiedy się już w pełni spakowałam poszłam z torbą do samochodu a zaraz po mnie przyszedł Harry i ruszyliśmy...

Yeahhhh!!!
Mamy rozdział szósty! Dziękuję Wam kochani za cudowne komentarze... 
Mam najlepsze czytelniczki ever <333. 
Po przeczytaniu Waszych komentarzy wyglądam tak 
Głupia jestem co?  Ha ha ha :D
Kochane mam do Was pytanie, a mianowicie..
Czy rozdziały powinny  być krótsze a częściej czy dłuższe a rzadziej?
Ważne jest to dla mnie bo nie chciałabym Was zawieść. Rozdział jest niesprawdzony !
 Za błędy przepraszam :***.
Mam jeszcze jedną prośbę :)
Anonimki moje kochane <333 Jakbyście się mogły podpisywać imieniem, pseudonimem, gwiazdką, czym kol wiek :), abym mogła Was rozróżniać:*. 
Tak na koniec zdjęcie jeszcze naszego nie obciętego, uśmiechniętego Harrego :))))) Buziaaa:*
 10 komentarzy = Następny rozdział




7 komentarzy:

  1. Jejku, ale to śliczne! piękne, słodkie, romantyczne, pełne emocji, po prostu hscnjs *-* myślę ,że coś bardzo dobrego się wydarzy na tym wyjeździe (chodzi mi o sceny z hucy) nie mogę mówic Larry:( wiadomo dlaczego. Kocham cię, jesteś niesamowitą dziewczyną o niezwykłym talencie, twoje opowiadanie nie zanudza po pierwszyn rozdziale tylko przyciąga do dalszego czekania na następny rozdział, bo inne opowiadania są nudne, a mnie na przykład irytuje kiedy w rozdziale są emotikony typu":D,:*,^^"
    Dobra a teraz wracamy do rozdziału. Poruszył mnie stan Emmy i jestem z siebie dumna,że zgadlam (yeeaa, przybilam sobie sama piątkę lel) wracając. Harry jest niezwykły i co mnie zdziwiło bardzo romantyczny, z tymi jajkami "Harrego" mnie powalilas, serio haha. Ja już chce ich pierwszy raz (eh, ta martyna tylko o kochaniu myśli (nie piszę o ruchaniu bo tak nieładnie) ). Ten nocny i namiętny pocałunek był mega, awh, a już myślałam ,że będzie z tego coś więcej. Cieszę się ,że Lu chce pomóc mamie Harrego , to miłe. Chce więcej namiętności, czułości, seksu haha csii. Ale prędzej czy późnie będzie taka kłótnia,że nie będą się do siebie odzywać. Mam nadzieję,że. Em wybudzi się ze śpiączki. Jednym słowem rozdział NAJLEPSZY (oczywiście na pierwszym miejscu jest rozdział z pierwszym tańcem kiedy Harry przyszedł sam do Lu)
    Jeśli chodzi o to co pisałaś w notce to myślę,że krótsze i częściej dodawane ALE pełne emocji, akcji , miłości. I mam ostatnia informację dla ciebie. Chce kiedy będziesz pisała o ich stosunkach (tak, martyna znowu o seksie) żebyś je opisywała tak jak na przykład w frostbite(cold,chills), After czy Knockout(dark) bo myślę ,że tak będzie ciekawiej ^^
    Okej, mam nadzieję ,że to jest długie i myślę,że nie zasnelas kiedy to czytałas (jeśli wgl to czytasz) także jak w każdym komentarzu, pozdrawiam i życzę weny:*:)
    #Martix

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O boże, o boże, o boże :**** Kochanie dziękuję.... Mam łzy w oczach... szczera, co ja gadam najszczersza opinia jaką przeczytałam:****.
      Misia co do ich stosunków hahaha o ile takowe będą ^^ Postaram się opisywać je tak jak w chills czy cold ale na pewno nie zrobie tego tak perfekcyjnie :(. Dziękuję Ci jeszcze raz i Misia ja zawsze czytam każdy komentarz :)) Powiem więcej co jakiś czas sprawdzam czy aby nie ma nowego :))). Dziękuje dziękuję dziękuje!!! Jeeej ale emocji mi dałaś :D xx

      Usuń
    2. Dła ciebie wszystko słońce moje <3!!
      #Martix

      Usuń
  2. Chciałam być pierwsza a dziewczyna wyżej mnie wyprzedzila, cholerka. Więc rozdział jest genialny i będę niecierpliwie czekać na następny
    ~Daga
    (postaram komentowac regularnie rozdziały ale nie wiem czy mi się to uda;((()

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem co ze mną nie tak, ale zamiast 'naszego nie obciętego' przeczytałam 'naszego nie obciągniętego'. ;-; Jestem dziwna, okej..
    Co do rozdziału.. Jest świetny! Szczerze, to myślałam, ze między nimi będzie coś więcej w tym rozdziale a tu takie coś. :c Smutek, bo nie było bzykania. xD Dobra, dosyć. :D Oni mszą na tej wsi ze sobą ten teges. Haha. Uwielbiam tego bloga, Ciebie i ogólnie jestem teraz jak: sidcwjidcjwhdihwbdv. Dzięki wielkie, że poświęcasz dla nas czas pisząc rozdziały. Jeśli zaczynam pisać bez sensu, to przepraszam, ale wiesz.. 22:34 robi swoje. Miłego wieczoru. x
    @blueberryloveme

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham <3 myślę że chyba krótsze a cześciej :D /Justina

    OdpowiedzUsuń
  5. Super ! ;D nie mg się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń